malpcz

Witam po sporej przerwie z to z powodów każdemi znanych, czyli braku weny i takich tam. Szkoła= nuda i to wszystko, w piątek po szkole musiałem jechać ze starszym i Kubą do babci wstawiać okna w dwóch pokojach :]. Skończyliśmy w 50% o godzine 22 i poszliśmy z Kubą poszwędać sie po "wsi" ale że było zimno jak cholera wróciliśmy się po 200 metrach :). Rano od nowa: robota, skonczyliśmy o 14, nawpieprzaliśmy się za wszystkie czasy :] i w droge do domu. Jak wróciłem na chate oczywiście prosto do kompa :D. W niedziele od rana siedzialem i robiłem z qmplem z klanu nowa strone X-Treme i jest zaj...sta :]...

Dobra to na tyle, pozdro dla: AvP squad, szczególnie dla Max'a i Empi'ego i innych :]

Postanowiłem zmienić sobie szablon mam nadzieje, że Wam sie spodoba a jeżeli nie to już Wasz problem :). Muzyka na razie nie pasuje ale jak mi się znowu zachce to postaram się ją zmienić :]

O wczorajszym dniu nie ma co gadać, był chyba najgorszy z całego miesiąca, dostałem opierdziel za to, że się nie ucze i opieprzam przy komputerze :] ale może pójde z nimi na kompromis i zacznę znowu szkicować, a oprócz tego bylo jeszcze kilka innych problemów, ale dzisiaj już jest lepiej . Tak naprawdę nie mam co pisać (jak zawsze) w szkole robi się po trochu coraz ciężej, zaczynają sie pały sypać, dzięki Bogu jeszcze żadnej nie wyłapałem (ale nadejdzie pora :] ) i do stycznia trzeba zrobić jakiś projekt, bez niego nie przejdzie sie do nastepnej klasy : /. Pośród 135 tematów wypatrzylem sobie o "Władcy Pierścieni" bo z tego najpewniej sie czuje a nic takiego innego ciekawszego nie widziałem. Chyba na tym będe kończył :)

Pozdro dla Kasi :*, Asi, Marty, Rafała, Łukasza i reszty których nie wymieniłem :]

I WSZYSTKIEGO NAJ NAJLEPSZEGO dla ASI, sry że zapomniałem ale to tylko jeden dzień spóźnienia :)

Nareszcie długo wyczekiwany tydzień, no może nie długo bo tylko 5 dni, ale nie ma sie co dziwic jak trza prawie codziennie zapierdzielac na 7.30, a na dodatek czas sie dłuzy jak cholera gdy za oknem piź....i a przy tablicy łazi dupek który pieprzy Ci o rzeczach które prawie wcale w życiu Ci sie nie przydadzą. Wprawdzie to nie mam o czym pisać, ale Asia mnie namówiła :] i coś wykminie (mam nadzieje).

Nie ma co pisac teraźniejszości cofne sie kilka dni w tył jak starsi pojechali sobie do babci i cała chata była wolna, Klaudia zaprosiła koleżanke i jej brata ( pozdro) i jakoś sie tak złożyło ze jak wszedłem do domu to browarki stały już na stole :) oczywiście jak mogło nie być ze mną Kuby hue hue :) Po ostaniu sie butelek, wpadałem na wyjątkowo "mądry" pomysł wyrzucenia ich do sąsiadów przez okno mojego pokoju ( godz.23) wszystko by bylo OK gdyby nikogo nie bylo u nich na ogródku i nie groził że zadzwoni na pały :) ale do tej pory czekam aż przyjadą :]. Ciekawe kiedy taki wieczorek sie powtórzy :D

Następna notka pewnie nie pojawi sie za szybko bo wciągnęla mnie nowa giera i każdy kto mnie zna, wie że długo od niej nie odejde :]                        i to na tyle CYA all             Pozdro dla: Asi, Marty, Łukasz, Rafała i innych :]

Na początku zacznę od tego, że dodalem co nie co tu i tam, najlepsza i tak z tego jest MUZA, niestety wziąłem ją ode mnie z kompa to może troche potrwać zanim sie załaduje, ale dąże do tego aby ją tak okroić, żeby ten czas był jak najkrótszy :D, jak narazie trza troche poczekać aż sie "loadnie" ale chyba nie bedziecie żałować ze czekaliście :] przynajmniej ja bym nie żałował.....

O szkole nawet nie ma co wspominać bo nie dzialo sie nic ciekawego, po szkole jak zwykle siedzialem przy kompie co nie powinno nikogo zdziwić :). Wieczorkiem wybrałem sie z Qbą do Geanta pobrechtać się ze Szwabów i nie zawiedliśmy sie bo było sie z czego śmiać :] ....

                                      Pozdro dla:

Qby, Klaudyna, "Porkinsona" i reszty :]

P.S.: a propos: Marta co z tym "prince polo"?? :]

Wow, w końcu to skończyłem jakie to utrapienie, dobrze że miał mi kto w tym pomóc aż wstyd się przynać :) Narazie nie bedę się rozpisywał, bo ledwo żyje a jutro jeszcze do tej j..nej szkoły, jak odsapnę to może coś bazgrnę.

Pozdro for ALL