Komentarze: 2
Nareszcie długo wyczekiwany tydzień, no może nie długo bo tylko 5 dni, ale nie ma sie co dziwic jak trza prawie codziennie zapierdzielac na 7.30, a na dodatek czas sie dłuzy jak cholera gdy za oknem piź....i a przy tablicy łazi dupek który pieprzy Ci o rzeczach które prawie wcale w życiu Ci sie nie przydadzą. Wprawdzie to nie mam o czym pisać, ale Asia mnie namówiła :] i coś wykminie (mam nadzieje).
Nie ma co pisac teraźniejszości cofne sie kilka dni w tył jak starsi pojechali sobie do babci i cała chata była wolna, Klaudia zaprosiła koleżanke i jej brata ( pozdro) i jakoś sie tak złożyło ze jak wszedłem do domu to browarki stały już na stole :) oczywiście jak mogło nie być ze mną Kuby hue hue :) Po ostaniu sie butelek, wpadałem na wyjątkowo "mądry" pomysł wyrzucenia ich do sąsiadów przez okno mojego pokoju ( godz.23) wszystko by bylo OK gdyby nikogo nie bylo u nich na ogródku i nie groził że zadzwoni na pały :) ale do tej pory czekam aż przyjadą :]. Ciekawe kiedy taki wieczorek sie powtórzy :D
Następna notka pewnie nie pojawi sie za szybko bo wciągnęla mnie nowa giera i każdy kto mnie zna, wie że długo od niej nie odejde :] i to na tyle CYA all Pozdro dla: Asi, Marty, Łukasz, Rafała i innych :]